Czy można połączyć spokojny i stonowany charakter ze sportowym zacięciem i chęcią podboju świata? Projektanci Lexusa od lat pokazują, że jest to możliwe. Nowy Lexus ES, który swoją europejską premierę będzie miał na początku przyszłego roku jest jak prawdziwy przyczajony tygrys – cechuje go spokój, opanowanie i atak w najlepszym momencie.
Siódma generacja Lexusa ES to samochód wyższej klasy, co wiązało się z szeregiem modernizacji i wyzwań. Jednym z nich było zapewnienie pełnego komfortu podróżującym. Realizacja tego zadania i dojście do niskiego poziomu hałasu w kabinie zajęły projektantom Lexusa kilka lat. Musieli uzbroić się w ogromną cierpliwość, wykazać się wielką kreatywnością i sporym zaangażowaniem w rozwiązanie sprawy.
Warto podkreślić jednak, że japońscy inżynierowie nie chcieli robić z kabiny nowego auta pustej i przygnębiającej głębi, otoczonej bezuczuciową ciszą. Lexus ES jest bardzo cichy, ale gwarantuje to spokój i opanowanie wszystkim podróżującym. Samochód kreuje melodię wydawanych dźwięków, która nie jest nachalna i zlewa się z tłem. Izolacja akustyczna zaaranżowana w samochodzie jest imponująca.
Konstrukcja wykorzystuje do tłumienia hałasów siłę aerodynamiki, materiały przeznaczone do wykończenia samochodu i odpowiedni projekt otworów w kabinie. Wszystko to obniżyło ciśnienie akustyczne i ilość decybeli w środku Lexusa ES spadła. Ciekawe jest to, że znaczny spadek hałasu w kabinie dotyczy również najbardziej sportowej wersji czyli Lexusa ES F Sport. To sprawia, że kierowca może cieszyć się przyjemnym pomrukiem silnika (3,5-litrowego V6) bez rozpraszających go dodatkowych fal akustycznych.